tag:blogger.com,1999:blog-2319408843886014730.post6209830294627380070..comments2023-10-20T04:15:11.064-07:00Comments on Myślę, marzę, wspominam... jestem...: Ile cierpliwości trzeba...Kariatyda2017http://www.blogger.com/profile/00402575673128407807noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-2319408843886014730.post-4354488231343424052017-10-01T14:12:20.704-07:002017-10-01T14:12:20.704-07:00Bardzo Ci dziękuję za radę. Spróbuję zrobić z soku...Bardzo Ci dziękuję za radę. Spróbuję zrobić z soku ocet. Najpierw wezmę kilka małych słoików i dodam garść rodzynek, no i wody, oczywiście. Serdecznie Cię pozdrawiam.Kariatyda2017https://www.blogger.com/profile/00402575673128407807noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2319408843886014730.post-51359129333292884382017-10-01T13:13:09.244-07:002017-10-01T13:13:09.244-07:00Trzecie zęby każdego z nas czekają, mi bardzo >...Trzecie zęby każdego z nas czekają, mi bardzo >poleciały< po córce, ale jeszcze ratuję je jak mogę :)<br />Myślę że spokojnie można zrobić ocet z soku, tylko jeśli jest bardzo słodki to może wyjść mocny ocet. Może dorzucić trochę jabłek lub innych owoców, rozcieńczyć ten sok przegotowaną chłodną wodą, słój przykryć szmatką, powinno być ok. Mój gruszkowy był na początku trochę leniwy, ale jak mu dorzuciłam troszkę rodzynek to ruszył jak szampan ;). Ewentualnie można zrobić wino, ale to już musi być fermentacja beztlenowa, też dobra opcja, swoje winko - dobre winko :)lutrahttps://www.blogger.com/profile/15894232361252341355noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2319408843886014730.post-87141042626163778582017-10-01T03:19:15.860-07:002017-10-01T03:19:15.860-07:00Mój perfekcjonizm w szatkowaniu kapusty wynika z t...Mój perfekcjonizm w szatkowaniu kapusty wynika z tego, że mam, niestety, trzecie zęby i trudno mi gryźć większe kawałki.<br />Mam pytanie dotyczące octu z soków owocowych. Mam bardzo dobre soki owocowe zamknięte, ale stoją od 2013 i 2014 roku. Czy Twoim zdaniem można z nich zrobić ocet, a jeżeli tak, to jak się do tego zabrać? Pozdrawiam serdecznie.Kariatyda2017https://www.blogger.com/profile/00402575673128407807noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2319408843886014730.post-67893706643940533832017-10-01T00:57:01.948-07:002017-10-01T00:57:01.948-07:00Perfekcjoniści tak mają. Ja perfekcjonistką nie je...Perfekcjoniści tak mają. Ja perfekcjonistką nie jestem, absolutnie. Kapustę wrzucam do malaksera i szatkuję tak jak na surówkę, sypię solą, przyprawami i zostawiam w spokoju na dzień - dwa, mieszając od czasu do czasy, jak się jej zrobi o połowę mniej, ubijam do słoików, bez wielkiego wysiłku. Dwa tygodnie i można się zajadać :). Pyszna jest też kiszona sałata lodowa, gotowa w dwa-trzy dni (pycha), jak i kapusta pekińska. Lodową kiszę w ćwiartkach, pekińską grubo krojoną. Warto spróbować dla odmiany :) Pozdrawiam.lutrahttps://www.blogger.com/profile/15894232361252341355noreply@blogger.com