W ciepłym łóżku myśli płyną. I nagle nie leżę w łóżku tylko przenoszę się w czasie i w przestrzeni. Właśnie siedzę na stołeczku koło Babci i słucham różnych opowieści. Obok siedzą moje młodsze siostry. Dziś słyszymy fragment Konrada Wallenroda Adama Mickiewicza:
Już w gruzach leżą Maurów posady
Naród ich dźwiga żelaza;
Bronią się jeszcze twierdze Grenady,
Ale w Grenadzie zaraza.
Broni się jeszcze z wież AlpuharyNaród ich dźwiga żelaza;
Bronią się jeszcze twierdze Grenady,
Ale w Grenadzie zaraza.
Almanzor z garstką rycerzy,
Hiszpan pod miastem zatknął sztandary,
Jutro do szturmu uderzy.
O wschodzie słońca ryknęły spiże,
Rwą się okopy, mur wali;
Już z minaretów błysnęły krzyże:
Hiszpanie zamku dostali.
(...)
Jaki zwierz Alpuchary? - myślę. Znam nazwy różnych zwierząt, ale o takim zwierzu nie słyszałam dotąd.
Wiele lat upłynęło, nim w moim rozumieniu tekstu zwierz zamienił się w wieże.
Babcia. To dzięki niej poznałyśmy piękne baśnie i różne opowieści. Bardzo nas kochała, a my dzieci chyba nie w pełni rozumiałyśmy ile wnosiła ciepła do naszego życia i ile miała zrozumienia dla naszych dziecięcych słabości.
Jest godzina 23. Czas na sen.
Wiersz Wieczór J. Brzechwy dedykuję mojej śp. Babci.
Jeszcze ,, Hanki,, nie było, a już wieczory zimne. Bardzo lubię utwory Mickiewicza i Słowackiego.
OdpowiedzUsuńJa także bardzo lubię. A na dworze jest zmimno. Pomidory kiepsko dojrzewają. Dopiero kilka owoców zebraliśmy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozytywną energię z Kraju Lessów. Patrz na światła Dnia i Nocy. To uzdrawia. A chłodno jeszcze będzie. mamy na niebie od północy w szabas układ Rak - Ryby. I w piątek po południu burze. Pozdrawiam znad kubka gorącej kawy i ładującego się elektronicznego papierosa. Dużo zdrowia. ZA miastem mam hektar czarnoziemu. I łączkę. Po wydaniu "Wielkiego Oczekiwania" zamierzam tam postawić sobie domek letniskowy. Jeszcze raz pozdrowionka . Właśnie przebudzony przez Anioła Stróża musiałem wziąć Zolafren i Lorafenu 2, jak lekarz mi zalecił. Też myślę o blogu terapeutycznym. Ślę pozytywną energię :)
OdpowiedzUsuńNie daj się choróbsku, czosnek, witamina C i do boju 🤗 ściskam i ciepełko przesyłam..
OdpowiedzUsuńWielkie Oczekiwanie - piękny tytuł. Jestem ciekawa treści.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy mój blog jest terapeutyczny. Piszę to, co aktualnie jest we mnie. Serdecznie Cię pozdrawiam.
kotimyszkot:
OdpowiedzUsuńDziś już jest lepiej. Wyleżałam się w łóżku i dziś jestem zdrowa.Chcę zmienić swoje hasło przy komentowaniu u Ciebie na myślę,marzę,wspominam...jestem i nie wiem, jak to zrobić.
Ja dzisiaj też zupełnie inaczej myślę o moich babciach, bardziej doceniam to, co mi dały - bezgraniczną miłość, ciepło...
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę i pozdrawiam serdecznie!
Zdrówka życzę, chociaz czytam że już dobrze.A co z tym wpisem "dla Anny" ,nie widzę go.
OdpowiedzUsuńChyba pomidory u wszystkich są słabsze,pogoda im nie sprzyja,raz zbyt gorąco a potem chłodno, pozdrawiam.
Takiej wspaniałej babci nie miałam, ale za to moja Mama była najwspanialsza na świecie...
OdpowiedzUsuńMarysiu - nie choruj - bardzo Cię proszę :-)
Dziecku wydaje się, że "zastana sytuacja" jest na zawsze i, że tak ma być - myślę tu o babciach, dziadkach i reszcie rodzinki, z którą dziecko ma do czynienia od urodzenia.Dopiero gdy się dorośnie, ma się swoje dzieci - docenia się to, co było. Było -bo najczęściej już jest za późno, żeby zapytać o różne rzeczy. Ale - mamy w pamięci to, co dostaliśmy i przekazujemy dalej.
OdpowiedzUsuńMaryniu, nie ma dnia, żebym o mojej babci nie myślała,tak jakby była ze mną bezustannie.
To, co napisałaś i mnie jest bardzo bliskie. Przytulam Cię mocno.
UsuńUWAGA! UWAGA! UWAGA!
OdpowiedzUsuńNOWY ADRES KOBIETY W BARWACH JESIENI. WSZYSTKICH FANÓW KWBJ W JEJ IMIENIU SERDECZNIE ZAPRASZAM NA JEJ NOWO ZAŁOŻONEGO BLOGA. WSZYSTKO WSKAZUJE NA TO, ŻE NA TYM BLOGU NIE BĘDZIE JUŻ PISAŁA.
https://jajesienna.blogspot.com/
Dziekuje za wskazówke, bo po tygodniu, zaczelam sie niepokoic.
Usuń