Jeszcze przed wstaniem z łóżka, zobaczyłam pod przymkniętymi powiekami jak lekko i pewnie wspinam się po drabinie, zdejmuję firanki i myję okna. Idzie mi to sprawnie i szybko. Nie używam do mycia szyb żadnych środków chemicznych tylko wodę z octem, jak robiła to moja babcia i okna są przejrzyste bez żadnych smug. Teraz siadam do wyremontowanej właśnie maszyny do szycia i podszywam górę firanki, żeby nie trzeba było za każdym razem przy wieszaniu przymierzać ile należy ją podłożyć. Robota idzie mi szybko. Podłoga to mała pestka. Kilka chwil pracy z odkurzaczem, reszta mopem.
Teraz otwieram oczy i zastanawiam się, jak tu wyobrażenia zamienić w rzeczywistość. Najpierw trzeba się trochę rozruszać, więc nogami majtam trochę pod kołdrą i dosyć niechętnie wyłażę z cieplutkiej jeszcze pościeli.
Snuję się po mieszkaniu, zamiast się krzątać, co chwila przysiadam, odpoczywam nie wiadomo po czym. Myślę. Moje myśli nie mają zbyt wiele wspólnego z działaniem:
- Jeszcze tylko chwilkę daje sobie na rozruch. Zaplanuję sobie działania. Mała chwilka uporządkowania w głowie kolejnych czynności nie zaszkodzi. A może dzisiaj lepiej nie brać się za tak poważną pracę? Jeszcze spadnę z drabiny i mogę sobie zrobić krzywdę. Jutro też będzie dzień. Może jutro będę w lepszej formie?-
I zamiast działania jest myślenie o działaniu.
Dochodzi właśnie godzina 14,30 i w mieszkaniu jest porządek taki, jak wczoraj, przedwczoraj i tydzień temu, a ja mogłabym sobie zanucić słowa piosenki:
Jutro, ach jutro wszystko ja zrobię, a dzisiaj jeszcze odpocznę sobie.
I tak dziś zrobiłam coś dodatkowego. Rano ćwiczyłam około 25 minut.
Skąd ja to znam???:)))
OdpowiedzUsuńOd razu mi lżej, że nie tylko ja tak mam.Ściskam Cię mocno.
UsuńJakbyśmy wszystko zrobili dziś,to co zostało by nam na jutro ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację.Z wykonaniem różnych prac domowych nie ma co się spieszyć, tym bardziej, że podobno pośpiech potrzebny jest tylko przy łapaniu pcheł. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńIleż razy ja sprzątam w nocnych marzeniach ,też mi wszystko idzie jak z płatka.Niestety,na jawie już jest gorzej...cieszę się ,ze nie jestem osamotniona w swoich nocnych marzeniach.
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że nie tylko ja tak mam. Serdeczności przesyłam.
UsuńO to,to! Jakbym siebie widziala :) Jutro tez bedzie dzien :)
OdpowiedzUsuńNo to jest nas kilka. Od razu mi raźniej Pozdrawiam.
Usuń