Już mamy kalendarzową wiosnę. U mnie w mieszkaniu na oknach stoją jedna obok drugiej miski, a w nich małe doniczki z malutkimi jeszcze siewkami pomidorów. Tych siewek jest ponad setka. Ja będę sadziła w ogródku 40 pomidorów, reszta pójdzie do znajomych. Nasiona częściowo dostałam od córki, która uprawia pomidory w tunelu, a część kupiłam w wyspecjalizowanych sklepach. Gdy roślinki podrosną każda z nich zostanie przesadzona do osobnej doniczki i będą czekały na wysadzenie w ogródku. To będzie dosyć trudny czas ze względu na to, że przy takiej ilości doniczek trudno je będzie zmieścić w mieszkaniu. Chyba pójdę na łatwiznę i znajomym wręczę doniczki z sadzonkami. Niech się już sami martwią, jak je przetrzymać do połowy maja, bo sadzić w ogrodzie można dopiero po majowych przymrozkach.
W ostatnich dniach podłączona została do komputera inna drukarka i nagle wyskoczyły kłopoty z programem graficznym. Rysują się jakieś grube linie, pozmieniało się działanie filtrów. Znowu będę musiała dojść do tego, o co tu chodzi.
Ennio Morricone - Le vent, le cri.
Myślę o doniczce z pomidorkami koktailowymi na balkonie, ale nie wiem, czy na myśleniu się nie skończy.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry pomysł. Pomidorki koktajlowe są bardzo smaczne, bardzo dekoracyjne, a raz posadzone później same bez siania i sadzenia wyrastają w następnym roku. Oczywiście jeśli jakiś pomidorek spadnie do doniczki i go nie zjesz, tylko zostawisz. W ogródku zachowują się jak chwast.
UsuńNasze pomidory koktajlowe tez rosna w doniczkach.
OdpowiedzUsuńPomidorki koktajlowe nie wymagają dużego nakładu pracy, a jest co położyć na talerzu i są smaczne. Trudno mi pojąć, dlaczego są one takie drogie, gdy pojawiają się na straganach.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba pomyślę o pomidorkach koktajlowych w doniczce. Bardzo zachęcająco brzmi to, co przeczytałam o ich niewielkich potrzebach.
OdpowiedzUsuńU mnie rosną w ogródku. Same się wysiewają i same rosną. Gdybym ich nadmiaru nie wyrywała, to zajęłyby cały ogród.
UsuńAch jakież to musi być wygodne z tym elektrycznym maglem :) Prasowanie nie byłoby takie złe, ale zawsze pochłania mi tyle czasu.. Powodzenia z sadzonkami :)
OdpowiedzUsuńMagiel mam już wiele lat i jestem z niego bardzo zadowolona. Sadzonki rosną. Ustawione są na parapetach od południowej strony, bo tam mają więcej światła. Chociaż podobno są to odmiany odporne na choroby, to żeby je dodatkowo zabezpieczyć każdą sadzonkę po przesadzeniu do ogrodu obsadzę kilkoma kiełkującymi ząbkami czosnku. Na jesieni będą z nich główki czosnku.
UsuńPewnie trochę potrwa, zanim na dobre osadzisz się na tym blogu- wszystkiego trzeba się uczyć od nowa... ;(
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale ostatnio cud się stał pewnego razu - dziad przemówił do obrazu, a obraz doń ani słowa, taka była ich rozmowa. Ten cud to panele boczne, które pojawiły się nagle. Wcześniej chciałam je zainstalować, ale bałam się, żeby nie narobić sobie kłopotów. I nagle siadam do komputera, a tu wszystko jest. Są zakładki i jest archiwum bloga. Co prawda w tym archiwum nie ma wykazu postów, ale może i one się znajdą w cudowny sposób.
Usuń