Noc.

Dziś, gdy wieczorem wróciłam do domu po opryskaniu środkiem ekologicznym pomidorów, mój Mąż zapytał mnie czemu tak się angażuję w różne prace w ogródku. Odpowiedziałam, że wolę myśleć o tym, co jest teraz, niż o przyszłości, bo ta przyszłość kojarzy mi się z odchodzeniem. Wiem. Nikt nie może być pewny dnia ani godziny. Nawet ludzie młodzi, a co mówić o mocno już starszych.
No i zamyśliłam się.
Właśnie siedzę przed komputerem, myśli płyną, cisza dokoła, nawet pieski nie szczekają, tylko śpią w swoim pomieszczeniu. A ja myślę i cieszę się, że mózg mi jeszcze pracuje zupełnie nieźle, że zupełnie nieźle chodzę, choć nie tak dawno poruszałam się przy balkoniku, a później o kulach.To moje życie razem ze wszystkimi trudnościami i z niepełnosprawnościami przez które przeszłam, bardzo mi się podoba.
Wiem, że życie, to nie tylko radości i różne osiągnięcia, ale i różne płytsze i głębsze dołki. Ale jakie byłoby to życie bez radości, ale też i bez dołków, które są przykre, ale dzięki nim zdobywamy wiedzę o sobie, o ludziach i o świecie.
Przed nocą, która, mam nadzieję, przyniesie mi piękne, kolorowe sny, nabieram dużo powietrza w płuca i robię plany na najbliższą przyszłość. Zastanawiam się nad tym, czym chciałabym się jeszcze zająć. Pewno w najbliższym czasie chciałabym zrobić mapkę myśli dotyczącą języka  (język jako system znaków) z wykorzystaniem książki Mistrzowskie mapowanie myśli Ton'ego Buzana. Myślę, że dałabym sobie radę z namalowaniem takiej mapy. Mapkę gramatyki języka polskiego już zrobiłam dużo wcześniej, a ta nowa byłaby rozszerzeniem tej wcześniejszej. A ile przy tym byłoby myślenia, ustawiania różnych pojęć itd. itd. Już wstępnie przymierzyłam się do tej nowej pracy umysłowej i bardzo mnie ona pociąga.
Na razie większość czasu spędzam w ogrodzie, ale przyjdą jesienne chłody i deszcze i wtedy będzie czas na podjęcie spokojnej pracy w domu.
A może jakiś inny pomysł przyjdzie mi do głowy. Jestem otwarta na to, co jeszcze może się pojawić.

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Myślę, marzę, wspominam...jestem11 lipca 2019 00:50

      "Trzeba żyć. a nie tylko istnieć". Ta myśl Plutarcha bardzo mi się podoba i staram się ją wcielać w życie, choć nie zawsze mi się to udaje.Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  2. Ty akurat żyjesz w pełni, na miarę możliwości, kreatywnie i z chęcią na to życie nieustanną :) Dobrego weekendu Marysiu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Staram się, ale nie zawsze mi to wychodzi. Wszystkiego, co najlepsze życzy Marysia.

      Usuń
    2. Mam kłopoty ze wstawianiem komentarzy u Ciebia. Nie mogę się połapać, jaki mam wstawić E-mail, a jaki podpis. Wszystko to, co napiszę, jest anulowane po kliknięciu w Opublikuj komentarz. Może Ty masz jakiś pomysł?

      Usuń
  3. Marysiu, jestem pod wrażeniem Twej aktywności. Dobrze, że masz wsparcie Rodziny, ja też mam wsparcie swojej, w dodatku mam Anioła Stróża - któremu nadałem imię Ewangelisty - Marek. Nie myśl o odchodzeniu. Bądź tu i teraz. A nasz język jest językiem fleksyjnym. Trudniejszym od niego jest ponoć chiński. Czułem Twą energię wczoraj na Rydygiera, wypadła pomyślnie, następna 9 X o 8.30. Noce już coraz dłuższe, zapowiada nam się chłodny lipiec. Czekają mnie chyba protezy całkowite. Jedynka robiona dwa lata temu mi się sksyła. Mam bardzo dobra Panią Stomatolog, to prawdziwy Anioł. Pozdrawiam cieplutko z Kraju Lessów. Dzięki Lorafenowi się trzymam. Wczoraj zrobiłem wiele kilometrów, co z moją fobią społeczną było nie lada wysiłkiem. Pozdrawiam z deszczowego Kraju Lessów. patrz na gwiazdy, na Miesiączek, patrz na światła dnia i nocy. To leczy. Każdy ma inny układ z Niebem. Znam kobietę, która wyzdrowiała z raka piersi, modląc się i patrząc w nocne, rozgwieżdżone niebo. Trzymaj się ciepło !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Puść sobie na You Tube piosenkarkę belgijską Blanche i jej utwór "City light". Ja akurat mieszkam w prostej linii od Krakowa 30 kilometrów, mój Tata był hutnikiem, zmarł na raka prostaty w 2016 roku. Miał lekko ponad 60 lat. w 2016 roku przeżyliśmy piekło - śmierć Taty, kwadrantektomia Mamy, ciąża Siostry też była stresująca - bo Szwagier był za granicą i trzeba było jej pomagać i doglądać.Następnie w marcu 2017 roku śmierć babci - miała 87 lat i całe życie chociaż pochodząca z szanowanej drobnomieszczańskiej rodziny - pracowałą cięzko by dorobić do renty dość długo w polu. Potem ja w 2017 roku idąc za głosem serca wylądowałem na psychosomatyce - straciłem przytomność, po czym helikopterem przewieziono mnie na SOR na Rydygiera. Byłem odwodniony, więc zastanawiano się czy psychosomatyka, czy urologia. w Końcu psychosomatyka. Pamiętam cewnikowanie na sorze - nic przyjemnego. Tak więc patrz na światłą Dnia i Nocy i szukaj oznak Płaskiej Ziemi. To leczy. Jeszcze raz pozdrawiam. Poczytaj tez Mario o ustawieniach rodzinnych, niekoniecznie Hellingera. Jeszcze raz przesyłam pozdrowienia z Kraju Lessów, bardzo deszczowego.

      Usuń
  4. Poza tym Marysiu - pochwale Ci się, że piszę powieść Wielkie Oczekiwanie - prawdziwa psychodelia. Za pieniądze za niego zarobione zamierzam postawić domek letniskoswy na łączce, która na mnie przechodzi. Mam jeszcze do dyspozycji hektar czarnoziemu za Miastem, którego nabycie przez mojego śp. Dziadka Władysława było ukoronowaniem jego swojskiego, chłopskiego życia. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiadam na wszystkie trzy Twoje komentarze. Cieszę się, że masz takie ambitne plany. Z tego co piszesz wynika, że należysz do ludzi , którzy się nie poddają. I tak trzymaj dalej. Jestem z Tobą dobrymi myślami. Marysia spod Warszawy.

      Usuń
  5. Wspaniałe ambitne plany. Aż musiałam sobie wygooglac o co.chodzi:) Jak się czyta Twojego bloga, to czuje się po drugiej stronie ambitną witalną osobe, co ją jeszcze w życiu czeka dużo dobrego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jeszcze, jak będzie wyglądała realizacja moich planów. Na razie moje plany widzę w szczegółach, ale plany - to tylko plany, a dopiero przyszłość okaże, jaka będzie ich realizacja. Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  6. Ważne, że wciąż masz o czym myśleć i układać plany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewno lepiej myśleć o tym, co optymistyczne, a nie o tym, co napawa lękiem.

      Usuń
  7. Dzielna kobieta, kto jak nie Ty, masz tyle planów i jak się zaprzesz to zrealizujesz.Coś czuję że u mnie w tym roku będzie słabo z pomidorami.Deszcz by się przydał, chmurzyska czarne,grube przechodzę ale nad moim niebem nie padają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzaki moich pomidorów, też nie są obsypane owocami pomidorów, ale ponieważ tych krzaków mam 70 sztuk, to owoców dla nas wystarczy. Już zerwałam kilka czerwonych pomidorów.

      Usuń
  8. Maryniu kochana! Podziwiam Cię nieustannie, jesteś cudownym, mądrym, ciepłym, wspaniałym Człowiekiem, wzorem do naśladowania.
    A jeszcze jak słyszę o gramatyce, którą masz w jednym palcu, to już nie wiem co powiedzieć, bo mnie się to w głowie nie mieści a Tobie w palcu tak :)))
    Ciepłe z Puchatym i duuużo serdeczności posyłam do Ciebie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam na studiach polonistycznych bardzo dobrych wykładowców dotyczących języka, jego historii, różnych zmian, które w tym języku zachodziły itd.
      Z gramatyką jest tak, że widzę ją jako całość, ale aby nie zrobić błędu w wykresie i nazwach, to muszę często zaglądać do różnych podręczników, aby się upewnić, że dobrze prowadzę różne ścieżki i że dobrze wpisuję różne nazwy. Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
    2. Za gramatykę podziwiam Cię jeszcze bardziej niż za co innego, jesteś wielka!!!

      Usuń
  9. Ja się właśnie zastanawiam co by tu zrobić by mieć tyle energii co Ty. Jak będę na emeryturze/już niedługo - już przyniosłam sobie wniosek /, to obiecałam sobie że zrobię drzewo genealogiczne mojej rodziny, ale takie solidne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bardzo ciekawa Twojego drzewa genealogicznego. Też się do takiego drzewa przymierzałam i mi to nie wyszło, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe plany, widzę zresztą, że nie tylko planujesz ale działasz! Możesz być wzorem dla wielu młodych i zdrowych osób, które nie potrafią wypełnić sobie życia sensownym działaniem. Tak trzymaj! Życzę Ci zdrowia i pogody ducha :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję Ci za ciepły, budujący komentarz. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń

Dziś tylko łóżko.