Jest niedziela. Dziś odpoczywam od pracy w ogródku. Natomiast, niestety, muszę się zabrać za kuchnię, której wczoraj nie zdążyłam sprzątnąć. Stosy brudnych talerzy, kubków i garów same się nie zmyją i nie sprzątną. Nie mogę powiedzieć, żebym przepadała za tą robotą. Ale jak trzeba, to trzeba. Wczoraj obrywałam dolne liście pomidorom i podsypywałam je nawozem organicznym. Lubię mój ogródek i lubię pracę w nim. Zanosi się na urodzajny rok. Jabłonka, która rodzi bardzo dobre jabłka jest obsypana owocem.
Chyba nie ma kobiety która by lubiła mycie garów i sprzątanie :), jest przecież tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia i poznania, na które ciągle czasu brak, właśnie przez te gary i sprzątanie ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOprócz sprzątania i mycia garów nie lubię jeszcze prasowania. Serdeczności Ci przesyłam.
Usuń