Teraz pomidorki są malutkie, ale gdy trafią na zagonek do ogródka to szybko się ukorzenią i ruszą do góry. To są gatunki wysokich pomidorów. Kupiłam do nich wysokie bambusowe paliki, w szufladzie leżą plastikowe tabliczki, bo każdy pomidor będzie opisany i taka tabliczka będzie wbita w ziemię przed każdym krzakiem pomidora. Jak się bawić, to się bawić.
Teraz trzeba tylko zamówić sobie piękną pogodę na lato i będą własne pomidory z działki. Na razie jednak trzeba się zadowolić przecierem pomidorowym, który stoi w piwnicy i posłuchać piosenki Addio pomidory
Piosenka skoczyła do góry. Trudno. Niech stoi, gdzie chce.
Szacunek za tyle pracy i staran, żeby mieć własne pomidory. Nie mają wyjścia, muszą odwdzięczyć się dobrym plonem:)
OdpowiedzUsuńUważam tak jak Ty. Inwestuję w nie nie tylko swoją pracę, ale i energię. Chodzę przy nich jak przy noworodkach, więc powinny się odwdzięczyć obfitym plonowaniem.
UsuńJesteś niesamowicie pracowita. Gdybym miała ogródek to pewnie i ja sadziłabym warzywa. Na balkonie posadzę tylko kwiaty, miętę i majeranek. Ale pomidory ekologiczne to i smaczne i zdrowe. No i satysfakcja że samemu się wyhodowało. Merypodrozniczka.☺
OdpowiedzUsuńPracowita to ja nie jestem, tylko mam napady pracowitości, dosyć rzadkie, niestety.
UsuńSzczerze podziwiam !!
OdpowiedzUsuńa pomidory - mniammmi - uwielbiam !
( i Michnikowskiego też :). )
Takie pomidory bez pryskania, prosto z krzaka mają smak niepowtarzalny.
UsuńNie zapeszam, piękne krzaczki już masz, moje mniejsze, papryka jeszcze rośnie, też musimy kije kupić bo mało jest.
OdpowiedzUsuńUważam tak jak Ty. Inwestuję w nie nie tylko swoją pracę, ale i energię. Chodzę przy nich jak przy noworodkach, więc powinny się odwdzięczyć obfitym plonowaniem.
OdpowiedzUsuńMój pierwszy komentarz odnosi się do wpisu Zielonejpiranii, a wstawiłam go do Twojego wpisu omyłkowo.
UsuńMoje pomidorki już są przesadzone. Każda sadzonka rośnie w osobnej doniczce. Teraz buduje im się system korzeniowy.
Wyglądają imponująco! :)
OdpowiedzUsuńŻartujesz z koleżanki Marysi. Ale nich Ci będzie. Na razie moje pomidorki to są jeszcze maleństwa, ale rosną i będą duże.
UsuńPomidory będą jak ta lala. Nasze sa mniejsze, jeszcze. A dzisiaj mielismy snieg.
OdpowiedzUsuńU nas też śnieg prószył, a ja poleciałam kilometr do sklepów. Zrobiłam zakupy i odwiedziłam fryzjera. I właśnie mam nową trwałą na głowie. Nawet całkiem nieźle wyszła.
UsuńNo i jak Cię nie kochać? Maryniu, jesteś cudowna! Pomidorki, zakupy podczas sypania (się) śniegu i jeszcze fryzjer. Tylko Cię naśladować, a ja stękałam, że zimno. Buziaki:)))
OdpowiedzUsuń