Już jestem w domu. Rozmawiałam z panem Jurkiem o przerwie wakacyjnej w rehabilitacji. Zaakceptował moją propozycję. Jeszcze w przyszłym tygodniu jadę do Warszawy na rehabilitację. Dostanę wtedy zestaw ćwiczeń, które będę musiała ćwiczyć sama. Może znowu codzienne ćwiczenia wejdą mi w krew jak to było kiedyś, gdy ćwiczyłam podstawy jogi. Trochę się obawiam, że nie starczy mi ani zapału, ani uporu. Zobaczymy. Na wszelki wypadek kupiłam sobie 3 książki z ćwiczeniami: - "100 ćwiczeń rozciągających", "5 minut dla kręgosłupa", i "5 minut dla stawów". Kiedy popatrzę na te ćwiczenia i poczytam sobie wskazówki, to od razu czują się jakbym już ćwiczyła. Do tego będą wskazówki pana Jurka. Postaram się wakacje przetrwać w dobrej kondycji tak fizycznej, jak psychicznej i umysłowej, bo o umyśle też nie można zapominać.
A teraz pochwalę się moim tarasem. Ogródek będzie innym razem.
Taras. Surfinie i pelargonie.
Hej, najwyzej Cie dopilnuje 😉
OdpowiedzUsuńFaktem jest, ze codziennie troche, jest lepiej, niz rzadziej dlugo. Tak więc 💪
Na razie mam szczere chęci, ale nie wykluczam, że na szczerych chęciach może się mój zapał skończyć.
UsuńĆwicz, nawet po 5 minut.
OdpowiedzUsuń(Tia... łatwo mówić innym, samemu ciężko się zmobilizować).
Taras podziwiam. Ja w ogóle nie mam drygu do grzebania w ziemi. Powinnam poprzesadzać wszystkie kwiatki doniczkowe, odechciewa mi się na samą myśl. Na szczęście nie mam nawet balkonu, nie mówiąc o działce. Przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, że wszystko leży odłogiem.
Kiedyś też nie lubiłam pracy w ogródku, ale jak się okazuje wszystko się zmienia, nawet podejście do prac w ogródku, do przesadzania i pielenia. Kiedyś były to prace, które odbierałam jako nudne, dziś przy takich pracach wypoczywam tak fizycznie, jak i umysłowo.
UsuńTaras piękny!
OdpowiedzUsuńChciałam Ci napisać, że cieszę się, że podpisujesz się tak jak chciałaś, ale widzę, że tu znowu ten niechciany podpis.... ;(
Teraz mam dwa podpisy - jeden krótki, drugi dłuższy, ale to wciąż jestem ja.
UsuńMoże zajrzysz na You Tube, będzie raźniej ćwiczyć. Są tam różne ćwiczenia dla seniorów. Np.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Jda_fyziRiY&t=794s
Bardzo chętnie skorzystam z podanego przez Ciebie adresu. Jutro rano poćwiczę.Dziękuję.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Jda_fyziRiY
UsuńTeraz chyba link prawidłowy.
https://jakwulukf.blogspot.com/2019/05/pomidor-dla-kariatydy.html
OdpowiedzUsuń"Twój" pomidor. Pozdrawiam
Nie do końca dogaduję się z Blogerem :)
Iwona_K123
Ja do Blogera zaczynam się przyzwyczajać.
UsuńTaras cudowny, aj ciężko z gimnastyka, może Tobie się uda.U nas deszcz i zimno.
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś kazał mi ćwiczyć siedzenie przy komputerze, to nie byłoby z tym żadnego problemu. Gorzej jest z ćwiczeniami fizycznymi. Ja dziś ćwiczyłam z książki "5 minut dla stawów".
UsuńWow, ależ pięknie masz na tarasie :) Aż mi się chce zabrać za mój balkon, czekam tylko na cieplejsze temperatury.. Plan co do ćwiczeń masz dobry, niech Ci się uda go zrealizować :)
OdpowiedzUsuńLubię mój taras i dbam o niego, a siedzę zwykle w domu przed komputerem, a nie na tarasie. Dziś trochę rano poćwiczyłam nogi. Zobaczymy, jak będzie jutro. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńPrzepiękny taras.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie na niego popatrzeć.
Życzę Ci samych dobrych dni.
Bardzo dziękuję za piękne życzenia.Tobie życzę ciepła, słoneczka i wszystkiego najlepszego.
UsuńMarysiu, aż zagwizdałam z zachwytu! Pięknie! Może będziesz ćwiczyć na tarasie? Wśród takich kwiatów chęci urosną :)))
OdpowiedzUsuńOd czerwca mam przerwę w jeżdżeniu na rehabilitację. Wiem, że ćwiczyć muszę, bo znowu mogłyby mi się porobić, lub pogłębić przykurcze, ale wielkich chęci do ćwiczeń nie mam. To obowiązek, a nie relaks.Serdeczności przesyłam.
UsuńWiem, że obowiązek, lecz w takim pięknym miejscu jak Twój taras nawet obowiązek może w pewnym sensie stać się przyjemnością :) Buziaki Marysiu :)))
UsuńNie wiem, czy to Cię zmotywuje, ale wiem z doświadczenia, że każda przerwa w ćwiczeniach bardzo cofa. I właściwie trzeba zaczynać od nowa. Tak więc, warto się zmusić do ćwiczeń, a później to już leci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wiem, że ćwiczyć trzeba systematycznie. I ćwiczyłam jakieś 15 - 20 minut rano przez długi okres czasu. Porozciągana wtedy byłam bardzo mocno. Później po udarze ćwiczenia przerwałam i wygląda na to, że straty są już trudne do odrobienia. Ściskam.
UsuńMarysiu, zazdroszczę... Ja ciągle jestem albo w jednym domu, albo w drugim, a żadna roślina tego nie przeżyje. Pozdrawiam bardzo!
OdpowiedzUsuńLubię swoje roślinki i staram się dbać o nie. Ściskam Cię mocno.
UsuńCoś nie mogę zostawić komentarza w nowym wpisie, więc napiszę tu.. Marysiu, ja wiedziałam, że Ty latach z tymi pomidorkami w tą i z powrotem, ale nie sądziłam że to są takie ilości :)) Naprawdę jestem pełna podziwu. Wspaniały masz ten ogród i całkiem spory! Brawo że tak dbasz o te roślinki :) p.s. zmotywowałaś mnie do działań na balkonie :) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńA jakie roślinki masz na balkonie? Ja Ciebie także bardzo mocno ściskam.
UsuńNo właśnie Maryniu! Coś się popsuło. Melduje mi, że Twój blog nie istnieje!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, musisz mieć "końskie" zdrowie, aby takiej ilości pracy w ogrodzie podołać!
Radzę sobie z pracą w ogrodzie. Przeszkodą są tylko komary i upał.Jeśli chodzi o mój blog, to już słyszałam, że były jakieś problemy z odbiorem moich wpisów.Nie wiem, co się stało, ale chybna już jest wszystko w porządku.
UsuńJaka piękna plantacja pomidorów!:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać na zbiór dojrzałych pomidorów, ale zielone już są na krzakach.
OdpowiedzUsuń