Z trudem myślę.

Nie wiem, co się dzieje, ale z trudem myślę, czuję ucisk w głowie, a ciśnienie niskie.Myśli siłą wyciągam z głowy, a one rozmywają się i rozpływają. Chyba jedyną konkretną rzeczą, którą mogę teraz zrobić, to grzmotnąć się do łóżka i przespać to paskudne samopoczucie.
Do jutra.

41 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Jeszcze tylko zniosę pomidory z tarasu do domu i pakuję się pod kołderkę.Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Pewnie jak zwykle przy takim samopoczuciu winna jest zmiana pogody. Trzeba to jakoś przetrwać. Życzę dużo zdrowia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ciśnienie atmosferyczne mocno spadło. Cieszę się, że mam już Twój nowy adres i że będę mogła Cię odwiedzać. Pozdrawiam. Marysia.

      Usuń
  3. Życzę by jutro był lepszy dzień...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Cię pozdrawiam. Cieszę się, że mnie odwiedziłaś. Zapraszam. Marysia.

      Usuń
  4. Śpij spokojnie i wracaj do formy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Żal mi, że nie doszło do naszego spotkania. Tak to jest ze starszymi paniami po przejściach zdrowotnych. Mocno Cię ściskam. Marysia.

      Usuń
  5. Po to są święta, aby odpoczywać;) Udanego powrotu do formy życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Teraz łatwo o różne infekcje. Nie daj się. Pozdrawiam Marysia.

      Usuń
  6. A jak się obudzisz to zajrzyj do mnie i przeczytaj piękny wiersz o wyspie wolności.
    Bądż zdrowa przede wszystkim...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam. Piękny ten wiersz. Dużo zdrowia także dla Ciebie.

      Usuń
  7. Mam nadzieje, ze dzisiaj juz sie dobrze czujesz, czego ci Marysiu z calego seerca zycze!
    kristofka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czuję się lepiej. Będzie dobrze.Ściskam Cię mocno. Marysia,

      Usuń
    2. Nie mogę nic napisać do Ciebie, bo nie mam adresu. Podaj mi go jeśli możesz.Marysia.

      Usuń
  8. Zmęczona byłaś. Myślę, że już doszłaś do formy ? :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolno dochodzę do formy. Teraz biorę się za przenoszenie pomidorków do mieszkania. Dziś rano zapisałam ile wydreptałam w czasie noszenia rozsady. Było to 625 kroków, 22 spalone kalorie i 0,3 km.

      Usuń
    2. 300 metrów to sporo jak na dreptanie w kółko ;) Dałaś radę, na pewno lekko nie było. Mnie chyba by się w główce zakręciło ;) Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Niedługo znowu będzie cieplej, to i dobre samopoczucie wróci. Niech wraca- niezależnie od pogody! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyżej w komentarzu wpisałam ile mogę wydreptać nosząc pomidory w miskach do mieszkania.Jeszcze dwa takie kursy i jest prawie kilometr, chociaż wędruję tylko do sąsiednich pokoi. Jeszcze tego dreptania mam prawie miesiąc, bo gdzieś do 18 maja. I wiem, że sama tego chciałam, bo zawsze jest coś za coś.

      Usuń
  10. Zmęczenie i huśtawka pogodowa potrafią zwalić z nóg. Wracaj do dobrej formy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, święta prawda. Także serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kariatydo, Wszystkiego Najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnie dni są huśtawkowe, nie dziwię się że masz takie samopoczucie, po słoneczku akurat leje deszcz, jest nawet ostrzeżenie że będzie śnieg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko kochana, to moje pomidorki będą musiały stać w domu na oknach.

      Usuń
  14. Pomidorkom nic sie nie stanie na oknie za to Ty odpoczniesz. Buziaki, Marysiu kochana:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 26 gatunków pomidorów, a jeszcze ma mi dosłać jakieś sadzonki córka. Buziaki.

      Usuń
    2. Toż to już będzie "fabryka pomidorów" na wielką skalę! Nie zamęczaj się jednak,proszę Marysiu, rezultat i tak na pewno będzie wspaniały:)

      Usuń
  15. Potrzeba Ci nieco spokoju i odpoczynku, pozwól sobie na nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście ostatnio trochę się eksploatowałam. Ale ile razy spojrzę na sadzonki pomidorów, to już prawie czuję smak owoców. Już jest dobrze.

      Usuń
  16. Ludziom, tak jak i kwiatom potrzebne jest słońce i ciepło, taka ponura aura nie nastraja pozytywnie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mnie odwiedziłaś. Już zajrzałam do Ciebie. Chętnie do Ciebie będę zaglądała.

      Usuń
  17. Wszystkiego dobrego.

    Moje pomidory inspirowane przez Ciebie stoją na parapecie w mieszkaniu. Nie chce mi się z nimi latać. Mam nadzieję, że mi to wybaczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dużo masz tych pomidorów? Napisz, jak Ci rosną. Jestem bardzo ciekawa.
      Moja córka twierdzi, że pomidory przede wszystkim potrzebują powietrza i światła, no i odpowiedniej temperatury, oczywiście. Światła nie tego zza szyby, tylko z dworu, dlatego latam z sadzonkami rano, a później je zabieram do domu na noc. Pomidory muszą się zahartować, zanim trafią do gruntu. Na dwór je wystawiam, gdy temperatura jest w granicach 13-14 stopni i raczej nie na bystre słońce, tylko w delikatnym zacienieniu na początek. Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  18. Marysiu milutka, bloga juz nie mam i nie planuje zakladac na blogierze :-((( wiec i adresu nie mam. Chetnie jednak zagladam do Ciebie i innych wspanialych kobiet i jak moge to komentuje.
    Wiele cieplych mysli i pozdrowien przesylam.
    kristofka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że do mnie zaglądasz. Wolałam blog na Bloxie, ale mam nadzieję, że i tu się przyzwyczaję. Na razie jeszcze niezupełnie wszystko ogarniam, ale wolniutko dojdę do wszystkiego. Ściskam Cię mocno. Marysia.

      Usuń
  19. Witam Ciebie Marysiu. Pracuj moja droga tylko nie przemęczaj się. Odpoczywaj i korzystaj ze słoneczka, nawet jak gdzieś tam za chmurką się chowa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć! Słonka się boję i uciekam przed nim do chłodu. Nawet w słomkowym kapeluszu na słońcu źle się czuję. Ściskam Cię mocno. Marysia.

      Usuń
  20. Posyłam dużą ilość Ciepłego z Puchatym dla Ciebie! Na lepsze samopoczucie! ;-)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję. Świadomość, że wokół są sympatyczni ludzie bardzo pomaga w zmianie nastroju na lepszy. Serdecznie Cię pozdrawiam. Marysia.

      Usuń

Dziś tylko łóżko.