Ostatnio same trudności.

                         
                         
Rozumiem, że różne trudności są w życiu potrzebne, ale nie w nadmiarze. Te trudności choć to drobiazgi, ale jednak komplikują życie.

Już nie wspominam o bałaganie, który mi towarzyszy przy przeprowadzce z Bloxa na Bloggera.

Raz w tygodniu dojeżdżam pociągiem do Warszawy na rehabilitację. Do dziś kupowałam bilet w kiosku, ale kiosk został zlikwidowany, a bilety można kupić w automacie na peronie. Dla mnie to jest zupełna nowość. Trzeba czytać polecenia i stukać palcem w odpowiednie miejsca. Po pierwsze mam bardzo dużą wadę wzroku, zaćmę w jednym oku i na dodatek automat jest ustawiony przodem do porannego słońca, które odbija się od szyby i oślepia, czyli muszę prosić kogoś o pomoc..

A na dodatek wczoraj podniosło mi się ciśnienie, puls przekroczył lekko setkę, a ja wystraszyłam się, żeby nie dostać drugiego udaru. Oczywiście w ruch poszły leki wyciszające i obniżające ciśnienie, a ja wieczorem wyszłam pochodzić po powietrzu.

Dziś jestem lekko wystraszona i myślę, jak minie mi jutrzejsza podróż. Żeby jednak choć trochę poprawić nastrój wstawiłam kolejną grafikę i kończę wpis pięknym utworem muzycznym.

Andre Rieu - (Romantic Melodies) Plaisir D Amour FLORA.



11 komentarzy:

  1. Tak,bałagan mamy,dobrze że są pomocnicy bo ja jakoś trochę nie kumata, piękna grafika a utwór koi nerwy,cudowny.
    U nas w nocy armagedon, nie przespałam nocy,gwizdało,świszczało, drzewa powaliło, syn z rosziną bez pradu itd.Nawet kotka nie spała, mruczała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nie było jakiejś wściekłej wichury, chociaż wiało mocno. A ja siedzę w domu i zastanawiam się, czy siedzenie nie przyrosło mi jeszcze do krzesełka. Kotka przychodzi do mnie i układa się na biurku pod lampką, albo układa się koło mnie w łóżku - małpiszon jeden.

      Usuń
  2. Marysiu, nie od dziś wiadomo, ze właśnie te małe trudności i drobiazgi najbardziej nam dezorganizacją życie.
    Ten bałagan jakoś się ogarnie i będzie dobrze, przynajmniej tak to wygląda.
    A grafika bardzo ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jakaś niemrawa się robię. Może to przedwiośnie tak na mnie działa, a jak do przedwiośnia dokładam swoje lata, to sprawa sama się wyjaśnia.
      Na razie wklejam wcześniej robione grafiki, bo te obecnie wykonane najczęściej nie chcą mi wejść do bloga. Być może spotkam się wkrótce z fachowcem to mi pewne rzeczy uporządkuje i wytłumaczy.

      Usuń
  3. To wszystko ma podobno ułatwić nam życie.Czy rzeczywiście? Będąc w podróży jakieś dwie dekady wstecz, stanęłam przed takim "udogodnieniem" przy wejściu do metra.Czytam ze zrozumieniem pierwsze polecenie,wybierz język; angielski, hiszpański, chiński. Dobrze, że były ikonki to jakoś poszło, tylko reszt mi nie wydało ale ważne, ze podróż uskuteczniłam.
    Strona wizualna bloga, grafika adekwatna do załączonej muzyki. Udanej podroży.

    OdpowiedzUsuń
  4. Marysiu, z tego co widzę umieszczasz nowe wpisy, więc nie jest źle :) ja wciąż jedną nogą jestem na Bloxie, a drugą na Bloggerze. Bez pośpiechu przenoszę się na nowe miejsce.
    Cudną i pięknie zilustrowaną muzykę dodałaś, zasłuchałam się i zapatrzyłam.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. KamaNill:
    Jeszcze będzie trochę zmian. Chciałabym, żeby strona była kolorowa. Najbardziej podobałby mi się jakiś kolor ciepły, jasny, ale muszę poczekać, aż mi ktoś pomoże tę zmianę wprowadzić. Dziękuję za życzenie - udanej podróży. Ostatnio miałam podniesione ciśnienie i trochę tę podróż przeżywam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic dziwnego,że ciśnienie skacze,skoro takie wietrzysko ostatnio..

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasze organizmy reagują na szalone zmiany pogodowe, na wiatr chyba najbardziej. Nawet się mówiło, że "ktoś się obwiesił" jak tak wieje. Do tego zmiany też podnoszą ciśnienie. Oj, mnie dziś podniosło i choć sprawa się wyjaśniła, ciśnienie trzyma. Buziaki Marysiu, dzielna i mądra jesteś, podziwiam Cię:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo miły jest Twój komentarz, ale jak patrzę na to, co ja wyprawiam w związku z tą przeprowadzką, to mam poważne wątpliwości co do tej mojej mądrości.

    OdpowiedzUsuń

Dziś tylko łóżko.