Mija właśnie kolejny dzień. Na dworze jest mocna szarówka. W mieszkaniu cicho i spokojnie. Słychać tylko szum pracującego komputera. Przed chwilą skończyłam maglować uprane i wysuszone ścierki i powleczenie na pościel. Jutro przebiorę swoje rzeczy i zapakuję w worek te, w których już dawno nie chodziłam, a tylko wiszą na wieszakach i zajmują miejsce. Teraz jest czas na relaks, czyli poezja i piękna muzyka.
Staff Leopold
Wieczór
Wieczór swe nieme usta kładzie mi na czole
Pocałunkiem ukojnym łagodnej oliwy.
Daleki mi jest smutek, obce mi wesele,
Nie czuje się szczęśliwy ani nieszczęśliwy.
Jestem czymś poza wszystkim, acz tkwię w świata łonie,
Bezgranicznie swobodny, choć w bezwładzie leżę,
Jednając zło i dobro, jako łączy dłonie
Dwóch wrogich przeciwników śpiące w nich przymierze.
Ennio Morricone Once upon a time in the West.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz