Jesień.


Nadeszła jesień. Już tylko część warzyw została w ogródku. Dni są coraz krótsze. Dobrze, że jest jeszcze ciepło. Dla mnie jesień i zima to trudny okres. Z chwilą, gdy zaczynają się chłody, bardzo marznę. Nie pomaga wtedy ciepłe ubranie, ani ciepłe buty. Łóżko przed spaniem musi być wygrzane gorącym termoforem. W lecie jest zbyt gorąco, w zimie za zimno. Takie są uroki wieku mocno dojrzałego. Przypominam sobie swoje jazdy do Warszawy jakieś 20 lat temu. Na nogach cienkie spodnie i było mi ciepło. Teraz to ciepło gdzieś wyparowało. Moje centralne ogrzewanie już nie działa sprawnie. Dobrze, że po rehabilitacji zupełnie nieźle chodzę. Dobrze, że działa jeszcze dobrze mózg, że logicznie myślę, że piszę, czytam, rozwiązuję krzyżówki i różne szarady.  A że kiedyś w młodości świat się do mnie uśmiechał, że widziałam przed sobą różne możliwości, że byłam bardzo sprawna i fizycznie i psychicznie...... to wszystko prawda, ale dziś ile mam doświadczenia. Dziś wiem to, czego kiedyś nawet się nie domyślałam. Teraz czuję smak życia. Już nie przelatuje ono obok mnie. Każda chwila jest drogocenna i ważna. Dziś czuję się jak żeglarz, który przebył kawał drogi i patrzy wstecz na różne wiry i niebezpieczeństwa, przez które udało mu się przepłynąć szczęśliwie. Mam nadzieje, że przede mną jeszcze kawał dogi do pokonania i że przystani nie widać na horyzoncie nawet przez najbardziej powiększające szkła.  Dokoła jest cisza,  spokój, a wewnątrz - pogoda ducha.

2 komentarze:

  1. Masz rację Marysiu.
    W dojrzałym wieku lepiej się wszystko widzi i czuje.
    Każda chwila ma swój niesamowity urok.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepły, pełen zrozumienia i empatii komentarz.

      Usuń

Dziś tylko łóżko.