Sprzątanie.

Podobno sprzątanie -  to nie tylko zaprowadzanie ładu wokół siebie, ale także w sobie samej. U mnie sprzątanie polega na tym, że w czasie każdego kolejnego porządkowania układam trochę inaczej ubrania i różne drobiazgi, ale jest mi ogromnie trudno rozstać się z czymkolwiek. Nawet, gdy w jakimś ciuchu nie chodzę już wiele lat, to wisi on dalej na wieszaku, lub leży na półce. Efekt takiego sprzątania jest taki, że już kilka dni po porządkowaniu nie pamiętam, co mam i gdzie co leży. Mnie wszystko się przydaje. Np. Ta spódnica wchodzi mi już tylko na jedną nogę, ale jak ładnie w niej wyglądałam jakieś 10 lat temu. A teraz..... Może ją przerobię...... I ciuch zostaje na wieszaku. A ja z jednej strony czuję się prawie osaczona tymi ciuchami, a z drugiej nie mam siły, aby się przynajmniej części ich pozbyć.
Dziś takie myśli przyszły mi do głowy, ponieważ w poniedziałek planuję jesienne sprzątanie. Sama jestem ciekawa, czy potrafię zdobyć się na jakieś nowatorskie działanie w tej sprawie.

4 komentarze:

  1. Ja też jestem takim chomikiem. Rozsądek mi podpowiada czasem, że skoro coś jest nieużywane ileś lat, warto się tego pozbyć. Niestety, u mnie chomikowy charakter zwycięża, a czasem sentyment.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki to miło wiedzieć,że nie tylko ja jestem takim chomikiem. Ściskam Cię mocno.

      Usuń
  2. I ja też jestem takim chomikiem.
    Bardzo trudno jest mi się rozstać z różnymi rzeczami, bo wszystkie są dla mnie pewnego rodzaju pamiątkami.
    Pozdrawiam serdecznie Marysiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz tak, jak ja. Obiecuję sobie, że tym razem dokonam selekcji ciuchów i zwykle na obietnicy sie kończy. Serdeczności przesyłam dla Ciebie.

      Usuń

Dziś tylko łóżko.