Szary dzień.

 
Przyzwyczajam się do szarych, zamglonych dni. Co prawda wszystko ma swój urok, ale jasne słoneczne dni wolę, niż te szarości.
Ostatnio mam problem z odszukaniem grafik zrobionych i zapisanych specjalnie do tworzonego wpisu. No i właśnie nie zawsze z tego zapisanego miejsca udaje mi się grafikę wstawić. Tak jest i dzisiaj. Zapisana grafika gdzieś tam siedzi w komputerze, a ja wykorzystałam grafikę zrobioną dawno temu, którą przypadkiem otworzyłam. Komputer wciąż jest dla mnie tajemnicą. Co prawda potrafię już sporo. Piszę, wstawiam filmiki z You Tube, robię grafiki i je wstawiam, ale wciąż moje braki w tym, jak działa komputer są wielkie. I pewno tak już będzie, bo nie są to czasy mojej młodości, kiedy wszystko jest łatwe i proste, tylko są to czasy wieku mocno zaawansowanego. Za kilka dni zaczynam 84-ty rok życia.

We wstawionym przeze mnie u góry filmiku autor tekstów pewno przez roztargnienie wyraz także wstawił z błędem ortograficznym. Przymykam oko na ten błąd, bo ważna jest dla mnie przede wszystkim piękna muzyka i cała oprawa graficzna.



 Z jednej strony cieszę się, że jestem jeszcze sprawna umysłowo, fizycznie, emocjonalnie. Z drugiej strony wolę nie wybiegać już myślami mocno w przyszłość. Jeżeli myślami gdzieś się przenoszę, to raczej w przeszłość. I nie dlatego, abym do niej tęskniła. Wolę zdecydowanie to, co jest teraz, ale moja przeszłość to podstawa, na której zbudowałam teraźniejszość. Czy żałuję czegoś, czego nie zrobiłam kiedyś? Może.... Pewno nie byłam zbyt odważna. Za to zakompleksienia mi nie brakowało. Ale to, co było, minęło. Jest to, co trwa teraz.



7 komentarzy:

  1. Grafika piękna, taka z uśmiechem. Pewnie czuła, że pasuje do Twojego tekstu i postanowiła się wślizgnąć pod myszkę.
    Marysiu, wprawdzie do urodzin pozostało jeszcze kilka dni, ale już dziś życzę Ci przede wszystkim zdrowia i codziennie słoneczka takiego jak na Twojej grafice, rozjaśniającego szarość. Pozostań taka jaka jesteś. Ściskam Cię z całych sił od siebie i od mojego męża.:))
    PS
    Marysiu, wiem, że lubisz czasem poeksperymentować. Zajrzyj do mnie. Może zainteresuje Cię to, co dziś napisałam. Zostawiam link do strony głównej: https://po50ce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za piękny komentarz z życzeniami.
      Weszłam na Twoją stronę. Zobaczyłam rzędy obrazków, które można kolejno otwierać. Czy myślałaś o jogurcie, pisząc o moim eksperymentowaniu, czy może chodziło Ci o coś zupełnie innego? Ściskam Ciebie i Twojego Męża.

      Usuń
    2. Myślałam o jogurcie. Wprawdzie nie ma on nadzwyczajnej mocy, w którą chyba uwierzyli Chińczycy, ale robi wiele dobrego i dlatego napisałam jak go zrobić. Nie wiem czy to prawda, ale przeczytałam gdzieś, że jak go "odkryto" na Bałkanach, na początku (w pozostałej części Europy) sprzedawano go w aptekach. :)

      Usuń
    3. Kiedyś robiłam sama jogurt i chyba znowu zacznę go robić. Zachęciłaś mnie.

      Usuń
  2. Marysiu - nie tylko Tobie brak było odwagi. I nie tylko Ty byłaś zakompleksiona.
    Ja dopiero od paru lat /gdy prawie wszystko mam już za sobą/ zwalczam swoje kompleksy i staram się zauważąć że jestem coś warta.
    No ale tego nic już nie cofnie. Nie powinnyśmy już niczego żałować.
    Życzę Ci samych pięknych dni. Uśmiechu, radości i jaknajwięcej słońca. Tego które świeci nam wszystkim.I tego, które świeci każdemu z nas.
    Przytulam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za piękne życzenia.
      Myślę, że błędy i różne niepowodzenia z czasów młodości i wieku dojrzałego każdej z nas najlepiej traktować jako naukę. Pewno te błędy były potrzebne, abyśmy mogły zobaczyć coś, czego nie widziałyśmy do tej pory. Przytulam Cię także.

      Usuń
  3. Niestety mam skłonność do wybiegania daleko w przyszłość i martwienia się na zapas. Wiem że to głupota straszna, ale cóż.. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziś tylko łóżko.