Bez tytułu.

Wieczór. Cisza. Godzina 22,30. Światło lampki nocnej pada na biurko tworząc klimat skłaniający do pisania i do wracania emocjami i myślami do wydarzeń mijającego dnia. A dzień był w emocje bogaty.
Po pierwsze moja córka znalazła się w szpitalu z niepokojącymi objawami zdrowotnymi, więc byłam cały czas myślami z nią. Po drugie dziś miał wizyty u lekarzy mój mąż i ja, chcąc go trochę wesprzeć w tej mało komfortowej dla niego sytuacji, pojechałam z nim do przychodni, aby czuł się pewniej.
No i w przychodni wściekłam się. I nie wiem na kogo wściekłam się bardziej - na babę, która użyła manipulacji i wpakowała się w kolejkę do lekarza przed nas, czy na siebie, że nie potrafię odpowiednio zareagować i pokazać manipulantce gdzie jest jej miejsce. Cała ta sytuacja byłaby drobiazgiem, gdyby nie to, że każda wizyta u pani doktór trwała bardzo długo i każde takie dodatkowe wejście, to było ponad pół godziny dodatkowego czekania w mocno nagrzanej  przez słońce poczekalni. Do tego towarzyszył mi niepokój, czy ktoś następny nie okaże sprytu i czy nie wepcha się przed nas.
W przeszłości byłam leczona w Ośrodku Leczenia Nerwic, gdzie podstawą była psychoterapia. Potrafię nazwać różne ludzkie zachowania, wiem, jak i kiedy  powinnam zareagować stanowczo, ale gdy oko w oko spotykam się z manipulantem i gdy trzeba zdobyć się na odrobinę stanowczości, zachowuję się jak małe bezradne dziecko. I szlag mnie trafia.
Jasny promyk jest taki, że córka jest w szpitalu pod dobrą opieką i czuje się już dużo lepiej. I to jest w tej chwili najważniejsze. Mam nadzieję, że wkrótce wróci do domu.

28 komentarzy:

  1. Kariatydo, miałaś ciężki, stresujący dzień. Niestety w każdej kolejce znajdą się manipulanci. Dobrze, że córka już lepiej się czuję. Bardzo Ci współczuję tych przykrych przeżyć. Życzę weekendowego relaksu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej mnie niepokoi, że w kolejce do pani dr. trzeba będzie postać jeszcze raz. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Zdrowia dla was wszystkich. Zawsze znajdą się ludzie którzy są bezczelniejsi od innych. Ja też zawsze odchorowuję takie sytuacje. Gromadzi się we mnie złość a potem sama cierpię z tego powodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję takich kolejek. Wolę, gdy lekarz prosi kolejną osobę do gabinetu.

      Usuń
  3. Cieszę się, że wszystko idzie ku lepszemu. Rodzinnego zdrówka wszystkim!:)
    P.s.
    Chciałam Ci wczoraj wpisać komentarz o imponującym wyglądzie pomidorów i nadziałam się na informację, że poszukiwana strona /komentarze/ nie istnieje. Dziś, przy nowej notce, wszystko jest w porządku. Nie bardzo rozumiem, co się stało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie nie rozumiem co z komentarzami było nie tak. Dobrze, że dziś już wszystko jest w porządku.

      Usuń
  4. Zdrowie najważniejsze, niech wraca do Was i do córki.. 🤗 A manipulantom trzeba próbować się przeciwstawić bo inaczej czują się bezkarni i dalej wykorzystują ludzi dobrego serca.. Wiem, że to niełatwe. Dopiero się tego uczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę wszystkich manipulantów omijać z daleka.

      Usuń
    2. Też wolę, tylko czasem się nie da..

      Usuń
  5. Zdrowie najważniejsze. Trzymajcie się wszyscy troje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poniedziałek moja córka prawdopodobnie wyjdzie już ze szpitala.

      Usuń
    2. Świetnie. Daleko mieszka od Ciebie?

      Usuń
  6. Grunt, ze najwieksza troska o Córkę juz minęła!
    Do manipulantow grzecunie a stanowczo, wskazac im miejsce 💪

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie z tym wskazywaniem miejsca manipulantom jest u mnie kiepsko.

      Usuń
  7. Z manipulatorami kolejkowymi też mam problem, nie umiem się stanowczo przeciwstawić. A jeśli już - to mam potem tyle wątpliwości, wahań, rozterek, że to po prostu jest straszne. Osoby asertywne zawsze wykorzystują takie ofiary. Pracuję nad tym, żeby samą siebie przekonać, że ja też mam prawa, nie same obowiązki. Stara jestem a głupia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ciekawe, potrafię stanąć w obronie innej osoby, a nie potrafię zadbać o siebie.

      Usuń
    2. Dokładnie tak samo!

      Usuń
    3. Ja też nie umiem się postawić, a potem przeżywam godzinami, ciśnienie mi rośnie i dopiero jak ochłonę, to przychodzą mi do głowy świetne riposty i komentarze :-(

      Usuń
  8. Maryniu ,będzie dobrze, a chamy kolejkowe są i będą.
    Ja jak poszłam do neurologa w piatek o godz.10-tej to wyszłam z przychodni o 16-trzydzieści, dobrze że druty miałam.Zdrowia dla córci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogłam skomentować Twojego Ogródka i szpaleru pomidorków, więc tutaj pod tym postem to zrobię...REWELACJA!!!!
    Dużo zdrówka Tobie, Twojej córce i mężowi.
    Tacy ludzie rozpychający się łokciami są wszędzie, na takich nie ma lekarstwa. Zwrócenie uwagi może wywołać agresję. U mnie wyjmą pistolet i zastrzelą w Polsce nóż i zadźgają. Świat się zmienia i to w zastraszającym tempie i wcale nie na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko kochana. Sześć i pół godziny w kolejce do lekarza - to już chyba prawie rekord.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakoś w końcu do Ciebie trafiłem :-) Podaję swój nowy blogowy adres: lunamigotliwa.blogspot.com i pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogromnie się cieszę, że znowu będziemy mogli się odwiedzać. Szukałam Cię, ale bez pozytywnego skutku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie tylko Ty dajesz się wykiwać kolejkowym cwaniakom, ja nieraz znalazłam się w takiej sytuacji i też tak reaguję, ale jak wrócę do domu to tak się na gderam na siebie.Najważniejsze że córka wraca do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Córka już jest w domu. Teraz będzie latała po lekarzach, bo ma różne skierowania. Mam nadzieję, że wszystko zakończy się na strachu.
    Jeśli chodzi o cwaniaków, to sobie kiepściutko radzę. Cudza pewność siebie wytrąca mi wszelkie argumenty. Chociaż tym razem przynajmniej spróbowałam się przeciwstawić manipulantce.
    Zwróciłam się do pani i powiedziałam: - pani psycholog powiedziała, że nr 13 już był u lekarza. Na co ona - pójdę do pani psycholog i wyjaśnię sprawę. - Myślę, że to dobry pomysł - powiedziałam. Pani podniosła siedzenie i poszła do gabinetu, po czym wróciła z informacją, że pani psycholog rozmawia przez telefon i nie ma czasu zajrzeć do listy. Po czym prędko się zmyła. Została tylko przyprowadzona pani, która gdy tylko otworzyły się drzwi do lekarza ruszyła szybko i zdecydowanie nie oglądając się na nikogo.Była szybsza niż my z mężem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutne, że tak czasami jest...I życzę Ci, aby obawy się nie spełniły i Twoja córka jak najszybciej powróciła do zdrowia.

      Usuń
  15. Bardzo Ci dziękuję. Córka jest już w domu i teraz musi
    się zmobilizować i wyjaśnić swoje sprawy zdrowotne. Będę jej systematycznie przypominała, żeby nie zaniedbała sprawy.Serdecznie Cię pozdrawiam i cieszę się, że do mnie wpadasz.

    OdpowiedzUsuń
  16. Super wpis, ale nieciekawa sytuacja. Aż tyle stać w kolejce? Masakra mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończyło.

    OdpowiedzUsuń

Dziś tylko łóżko.