Jestem w domu. Następny wyjazd na rehabilitację odbędzie się 3 września. Mam nadzieję, że wtedy upały nie będą nas już męczyły.
Wiedziałam, że będzie dziś bardzo gorąco, ale byłam pewna, że sobie poradzę. Rano nie było źle, ale już powrót o godzinie 11,30 dał mi się mocno we znaki. Nic nie pomagała woda, którą w pociągu nie tylko piłam, ale i moczyłam nią włosy i kark. Nic nie pomagało, że pociąg był klimatyzowany. Całe szczęście, że mąż wyjechał po mnie na stację kolejową. W domu był chłodny prysznic, moczenie głowy i dzień jakoś minął.
Faktycznie upał daje Ci się mocno we znaki, dla wielu bywa bardzo niebezpieczny.. Kiedyś o tym nie myślałam, tylko cieszyło mnie, gorące i słoneczne lato.. Tymczasem nie piszę "trzymaj się ciepło" tylko przetrwania upałów w cieniu i miłym schładzaniu życzę..
OdpowiedzUsuńKiedyś też tylko się cieszyłam z możliwości opalania się, ale te czasy już minęły i to bezpowrotnie. Minęły też czasy swobodnego spacerowania po rozgrzanych ulicach. Teraz czekam w zacienionych pomieszczeniach aż minie upał. A w razie konieczności chłodzę się w wannie.Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńW ogrodzie w czasie upałów zapewne da się żyć.
OdpowiedzUsuńNa moim balkonie (ekspozycja południowa) żyć można dopiero po południu.
Mam pierwszego prawiepomidora - zielony, jakieś 3 cm wzrostu :)
Upał jest dla mnie niebezpieczny, więc siedzę w domu. Trochę posypiam i czekam na wieczór. Wtedy można wyjść przed dom.
UsuńTo jużnigdzie nie będziesz musiała jeżdzić... no bo rehabilitacja na razie wstrzymana.
OdpowiedzUsuńŻyczę jaknajniej upałow, jak najwięcej wiaterku który chłodzi.
Pozdrawiam
Całe szczęście, że wyjazdy zawieszone. W domu tylko posypiam i czekam na ochłodzenie.
UsuńMiłego dnia zatem!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńJak nas ten upał dobija,szczególnie ślubnego, nawet działka w odstawkę bo boję się go samego zostawić w domu.
OdpowiedzUsuńMiałam dziś wieczorkiem zerwać dojrzałe truskawki, ale nie mam ani siły, ani ochoty.
UsuńUpały nie odpuszczają. Bądź ostrożna.
OdpowiedzUsuńŁażę jak ćma po mieszkaniu, lub drzemię w łóżku.
UsuńPrzyłączam się do dziewczyn: dbaj o siebie, Maryniu, i oszczędzaj się. Ma być jeszcze cieplej niż dziś. Jutro Mąż musi jechać na wizytę kontrolną po operacji zaćmy i już się boję, bo on też źle znosi upały.
OdpowiedzUsuńDoskonale rozumiem Twój niepokój.Pozostaje nadzieja, że wszystko będzie dobrze.
UsuńMoże na pewien czas już się skończą. Choć zrobiło się trochę tropikalnie...
OdpowiedzUsuń