Biega, krzyczy pan Hilary....



 Ania ostatnio napisała, że często zdarza się nam szukanie różnych przedmiotów. Święta prawda. Szukanie portfela ukrytego w plecaku, pęczka kluczy od drzwi wejściowych do domu - to u mnie standard. Ale dziś przeskoczyłam samą siebie w gapiostwie. A było to tak. Chciałam przeczytać jakiś napis na butelce i zaczęłam szukać okularów do bliży. Bez okularów nie ma u mnie żadnego czytania. Nawet wielkie litery mi się rozmywają. Początkowo szukałam spokojnie. Sprawdziłam swoje biurko, później stół w pokoju, miejsce przy telefonie, łazienkę, do której wcześniej wchodziłam, ale okularów nie było. Zaczęłam coraz bardziej nerwowo prowadzić poszukiwania. Do tych poszukiwań włączył się także mój Mąż. Okularów nigdzie nie było. Zrezygnowana usiadłam przed telewizorem i aby lepiej zobaczyć obraz sięgnęłam do okularów do dali wiszących mi na szyi  na sznureczku. Na szyi wisiały dwie pary okularów, te do dali i te do bliży

 Dziś leje deszcz i jest zimno. Myślę o moich pomidorach w ogródku. Taka temperatura (14 stopni) nie jest dla nich korzystna. Pomidory lubią ciepło i suche liście. Jutro otrzymam zamówiony ekologiczny oprysk - M5, który może być także stosowany do podlewania roślin i będę się starała uchronić krzaki i owoce przed zarazą.
A dziś właśnie wygrzewam sobie łóżko termoforem. Jeszcze nie weszłam do pościeli, a już czuję ciepło

Julian Przyboś, Lipiec
Na świadectwach, wzbici w radość, odlecieli uczniowie,
drży powietrze po ich śmigłym zniku.
Wakacje, panie profesorze! Pora
trzepać wesoło słowa jak futra na wiosnę
oraz
czasowniki przez dni lata odmieniać!
- –
Wóz przetoczył się z nagła – i w łozinie zzieleniał.
Tylko pustki rozpryśniętej w słońcu – udar.
Skacząc z bryczki, zaoczę:
Bosonogi gęsiarek biegł, zaczerpnął ze źródła,
znikł, jak gdyby on wybiegał
potoczek.
- –
Okolicę, serce wyniosłe, przeszywa na przestrzał
strumień!
Lecz z połogich pagórków – wahającą się odpowiedź –
inne wzgórze – dalszą górę kołysze.
Jak ten skryty poryw widoku i ciszę zatuloną w szumie
szeptanymi pytaniami – wydać?
Jakże w cieniu, pod lipą – przysłowieć?

Równanie serca, 1938
Opublikowano 09.10.2012 r.

9 komentarzy:

  1. Ja też najczęściej szukam okularów, mam je tylko do dali. Pomidorki, pomidorki.... mi zapachniały.
    Ładna grafika. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, marzę, wspominam...jestem9 lipca 2019 16:23

    Już kilka pomidorków na krzakach zaczyna się rumienić. Jak przestanie padać, to znowu pójdę przejrzeć pomidory, czy nie mają nowych odrostów.Odrosty rosną bardzo szybko. Cieszę się, że grafika Ci się podoba. Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To szukanie czasem nieźle nerwów napsuje ;) U nas chowają się kluczyki do auta po różnych kieszeniach, moje okulary słoneczne bez których nie lubię wychodzić na słońce a teraz jeszcze samo słońce się schowało i coś drogi powrotnej znaleźć nie może. Powodzenia z opryskiem i oby pomidory się uratowały. Ściskam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj! Ja ostatnio nie tylko okularow szukam! ;-( Co chwilę jakieś licho chowa, a to nożyczki, a to portfel, a to jakąś ważną informacje, którą nie wiadomo gdzie zapisałam! Makabra po prostu!!!
    Deszczowo i zimno już drugi tydzień. I kwiaty w donicach marnieją z braku słońca! A przecież powinny już się pojawić pomidory liną, które są najlepsze do suszenia!
    Wiersz - cudo! To "trzepanie wesołe słów " - genialne!
    Dużo Ciepłego i Puchatego dla Ciebie Maryniu!

    OdpowiedzUsuń
  5. No i jak zwykle- byk! Pomidory Lima miało być! Przepraszam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Okulary są bardzo ważne. ja jestem krótkowidzem. Przeżyłem dumnie wizytę na Rydygiera - biorę Haloperidol, Zolafren Swift i najważniejszy lek - Lorafen. Ale nogi już nie bolą. Pozdrawiam z Ponidzia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Twoja wizyta u lekarza była udana. Wiem, co to znaczy, gdy nogi bolą i nie chcą nosić człowieka. Serdecznie Cię pozdrawiam spod Warszawy.

      Usuń
  7. Ja też ciągle coś gubię i szukam, a jak schowam to koniec. Najlepsze są zapiski na kartkach, nr telefonów, nazwy leków, a potem nie wiem do kogo telefon, nie wiem na co lek. Ja mówię że do wszystkiego trzeba dorosnąć, młodzi tak nie mają.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po przeczytaniu Twojego komentarza pomyślałam, że mogłabym napisać dokładnie to, co napisałaś Ty. Zapisane karteczki nic mi nie pomagają, albo prawie nic.Staram się trenować pamięć, ale nie zawsze mi to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń

Dziś tylko łóżko.