Dzik

To, co nabazgrałam w pocie czoła zresztą, to ma być dzik. Skoro go utworzyłam, to być może i we mnie takie stworzenie siedzi. Dzik, jak sama nazwa wskazuje jest dziki. Jest nawet wierszyk pana Jana Brzechwy o tym zwierzęciu.

Patrzę na to moje dzieło i zastanawiam się jaką bajeczkę do niego dodać. Jego grzywa zupełnie do niego nie pasuje. Przyglądam się, czy ma kły. Raczej ich nie widać. Jedno jest pewne. Takiego stworzenia nie chciałabym spotkać na swojej ulicy, gdy będę nią szła.

Niżej wierszyk pana Brzechwy w wykonaniu Piotra Fronczewskiego.


Co mnie dziś naszło. Bawię się jak małe dziecko i co gorsza sprawia mi to dużo radości. Ale czy ja jako osoba bardzo już dorosła (83 lata) nie mam prawa spojrzeć na to, co robię z przymrużeniem oka? Czy muszę być ogromnie poważna? Podobno starsi ludzie zachowują się czasami jak małe dzieci. I dobrze. Może warto czasami wymieszać radość z zamyśleniem, powagę z żartem i doświadczenie dorosłości z uśmiechem i spojrzeniem dziecka.

Stanisław Baliński
Pieśń kochanków
Dmitrij Szostakowicz Romans z Godfly Suite.



29 komentarzy:

  1. Jesteś już tak dorosła że wolno Ci wszystko,nawet bawić się jak dziecko, a dzik jak najbardziej dziki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że więcej luzu i pozwolenia sobie na drobne śmiesznostki przydałyby się wielu dorosłym.Pozdrawiam z uśmiechem.

      Usuń
  2. Przydałoby się, bo niektórzy to jakby kij od szczotki połknęli (i nie w kwestii prostej postawy). A Ty baw się dobrze. Dzik Ci wyszedł jak malowany 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój dzik podoba Ci się.
      Teraz na inny temat: Coś się porobiło w moim adresie i mam kłopot z wysyłaniem komentarza do Twoich wpisów. Może masz jakiś pomysł, co zrobić.

      Usuń
    2. Byłam u Ciebie, ale nie udało mi się zostawić komentarza. Próbowałam ustalić adres i hasło, ale wszystko jest w jęz, angielskim, a ja jestem z angielskiego niedouk.

      Usuń
  3. Dzik bez wątpienia, sto % podobieństwa:)
    Póki ma się w sobie to dziecko wewnętrzne, to się żyje. Bez niego to tylko wegetacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno każdy ma w sobie trzy stany Ja - dziecko, rodzic, dorosły.Dziecko się ujawniło przy malowaniu dzika, rodzic odzywa się co jakiś czas. Muszę się przyjrzeć jak to jest u mnie z tym dorosłym.

      Usuń
  4. A ja ostatnio jak wyjechały wszystkie dzieci i wnuki to przytulam się ciągle do różnych pluszowych zabawek mlodszego wnuka. Czyżbym calkiem zdziecinniala?
    A Twój dzik jest rewelacyjny....
    Serdecznosci Marysiu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewno w ten sposób przekazujesz dzieciom i wnukom swoją miłość. To bardzo piękny sposób wyrażenia uczucia.

      Usuń
  5. Jaka bajka do tego dzika?
    Przyznam się, że raczej mnie on nie przestrasza, łagodny.
    Natomiast moją uwagę zwróciła ilustracja muzyczna - Gadfly.
    Pochodzę z czasów gdy na polskim rynku wydawniczym ukazała sie książka E. Voynich pod tytułem Szerszeń (po angielsku gadfly). Wywołała ona ostrzeżenia z ambony gdyż zawierała silne elementy antyreligijne. Nic dziwnego, że została sfilmowana w ZSRR (dobrze zrobiony film), muzykę skomponował D. Szostakowicz.
    A tu polska strona youtube używa angielskiego tytułu. Oczywiście - wymazać wszelkie skojarzenia z czasami PRL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresował mnie film, o którym piszesz w komentarzu. Będę się starała ten film obejrzeć. Może jest dostępny w internecie na cda. Dziękuję za informację.

      Usuń
    2. Spojrzałem w internet. Okazuje się, że książka była wyjątkowym bestsellerem w ZSRR i Chinach, miliony sprzedanych egzemplarzy. Na polski rynek wchodziła po "październikowym" rozluźnieniu cenzury i to był bardzo istotne dla władz. Narzekaliście, że cenzurowaliśmy literaturę zachodnią- no to macie, czytajcie. Z danych na internecie widzę, że inne kraje komunistyczne zrobiły to samo. Widzę, że książkę można łatwo dostac na Allegro, powinna chyba być w bibliotekach. Jeśli chodzi o film to ja ogladałem oczywiście ten z 1955 roku, na internecie widzę, że w 1980 roku wyprodukowano nową wersję. Wątpię żeby była dostępna polska wersja językowa.

      Usuń
    3. Jeśli filmu nie znajdę w internecie, to trudno. Bardzo lubię muzykę Dymitra Szostakowicza. Może uda mi się odszukać chociaż jego muzykę do tego filmu.

      Usuń
  6. Marysiu, Ciebie to mozna tylko kochac za te wszystkie grafiki i blogowanie :-)))
    kristofka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że mnie znalazłaś w Blogspocie, że się odezwałaś i że dałaś mi tyle ciepła w swoim komentarzu. Bardzo, bardzo dziękuję.

      Usuń
  7. Wspaniałe, nie uważam tego za efekt dziecinny, dla mnie to jest sztuka, dalej się uczysz, jest piekny.Możesz być dumna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wpadło mi do głowy, że moje grafiki to efekt nauki. Ale chyba coś w tym jest, bo dziś trochę więcej wiem, jak tworzyć grafikę i jak ją wysyłać do bloga. Dla mnie to jest zabawa kształtami, kolorami i ich ustawieniem.

      Usuń
  8. Kawał porządnej roboty Mario :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za taką ocenę, ale kawał dobrej roboty to będzie wtedy, gdy narysuję mapkę zatytułowaną - Język, jako system znaków.
      Na razie zrobiłam mapkę gramatyki. Pozostało słownictwo, do którego już się trochę przymierzyłam.

      Usuń
  9. Dzik jest w porządku! I nie tłumacz się ze swoich przyjemności- teraz już Ci wszystko wolno!
    Nie wiem, czy pamiętasz: na starym blogu miałam taką rozpiskę, co może kobieta w różnych przedziałach wiekowych i było czarno na białym, że w naszym wieku- wszystko, czego tylko chcemy! ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej rozpiski w szczegółach nie pamiętam, a szkoda. A masz do do niej dostęp teraz po przeprowadzce?

      Usuń
  10. Ależ co za przesądy! Rób, na co masz ochotę, nie robisz przecież nikomu krzywdy, a może nawet przeciwnie, zarazisz przy okazji parę osób swoim pozytywnym podejściem do życia i pogodą ducha! W każdym z nas jest gdzieś tam w środku cząstka tego małego dziecka, którym byliśmy dawno temu - i warto o tym dziecku pamiętać, kochać je i uszczęśliwiać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi się podoba to, co napisałaś w komentarzu.Dziękuję.

      Usuń
  11. Moim komentarzem niech będą Twoje słowa świetnie się nadające : "Może warto czasami wymieszać radość z zamyśleniem, powagę z żartem i doświadczenie dorosłości z uśmiechem i spojrzeniem dziecka." A Twój dzik najeżony... widać że zły :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zwolenniczką naturalności w różnych postaciach i w różnych sytuacjach. Powaga jest potrzebna, ale potrzebny jest także błysk w oku, żart, czasami śmieszność - wszystko to, co sprawia, że człowiek (w każdym wieku) jest otwarty na świat, na ludzi i akceptuje w sobie wszystko, co w nim jest.

      Usuń
  12. Najeżony ale tylko dla żartu. Wcale nie jest dziki i chciałby, żeby ktoś go pokochał, pogłaskał i nie robił mu krzywdy.
    Maryniu, baw się i śmiej, bo śmiech to zdrowie - co jest już potwierdzone naukowo. Słyszałaś na pewno o terapii śmiechem :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nawet czytałam gdzieś, że pan Lec odwiedził ciężko chorą znajomą i zaczął jej recytować swoje aforyzmy. Pani głośno, serdecznie się śmiała. Po kilku dniach poczuła się lepiej i wyzdrowiała.

      Usuń
    2. O właśnie, więc się śmiejmy, z siebie też, bo nic gorszego jak nadęty, napuszony ludzki typ, który uważa, że zjadł wszystkie rozumy ;)

      Usuń
  13. Marysiu, jak ja dawno u ciebie nie byłam, a tu niespodzianka: dalej można twoje cudne grafiki oglądać! A kto nam ma zabronić się bawić? Tańczmy i śpiewajmy, dopóki możemy! Ewa z MyCastle.video.blog Całuski!

    OdpowiedzUsuń

Dziś tylko łóżko.