Jestem myślami z tymi dziećmi i z ich opiekunami. Myślę, że po takim przeżyciu dochodzenie ich wszystkich do pełnej równowagi psychicznej będzie musiało potrwać i pewno będą musieli włączyć się w to specjaliści - psycholodzy.
Przyroda. Uważam, że wciąż jeszcze nie doceniamy jej siły i nieprzewidywalności. Zachowujemy się jak dzieci, które nie potrafią przewidzieć, jakie skutki może mieć nadmierne ingerowanie w jej prawa. A skutki mogą być tragiczne i dalekosiężne.
Zrobiło się jakoś szaro i smutno. Wyglądam przez okno. Jest cisza, spokój. Niebo zasnute szarymi chmurami. Drzewa stoją bez ruchu. Nie widać nawet ruszających się liści. To, co jest za oknem wygląda jak obraz namalowany przez świetnego malarza. Z dala słychać głosy zwołujących się ptaków, które szykują się już do odlotu.
Edvard Grieg - Peer Gynt Suites - 1 and 2
To straszne co się stało. Chyba zwiększyła się w Polsce liczba takich zjawisk, albo ja źle pamiętam. Lata temu, kiedy po raz pierwszy przeżywałam na Bałkanach trzęsienie ziemi, trąbę powietrzną i straszną burzę w górach, przychodziło mi na myśl, że Polska to taki bezpieczny kraj, że natura ją oszczędza.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję wszystkim, którzy znaleźli się w centrum pogodowego kataklizmu.
Serdecznie pozdrawiam, Marysiu.
Masz rację. Kiedyś nie słyszało się o takich kataklizmach. Upały były w lecie, ale nie aż takie, jak te ostatnio - przekraczające znacznie 30 stopni. Być może mamy swój udział w tym, że te zmiany następują. Serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńPrzyroda jest nieokiełznana,szalona,nieprzewidywalna nikt nie jest w stanie jej opanować.Żal tych harcerzy już na początku swoje życia musieli takiej tragedii doświadczyć
OdpowiedzUsuńRisa:
OdpowiedzUsuńMam dzieci, wnuki i prawnuki i serce mi się ściska, gdy pomyślę, co te dzieci przeżyły.