Ale tylko jesienią....

Za oknami ciemno, mokro i zimno. Jesień. I to nie ta kolorowa, pełna zapachu kartofli pieczonych w żarze ognisk, ale ta rozpłakana, stukająca deszczem o szyby. To czas różnych opowieści, baśni i poezji. Jesień na dworze. Jesień życia.
A w domu cieplutko i miło. Jasne światło żarówki stwarza nastrój, w którym pomieszane są  tęsknoty, myśli i emocje. Jesień to czas na lekturę książek, na różne drobne robótki, na rozwiązywanie krzyżówek i  popijanie  rozgrzewających herbatek i nalewek.
Obok mnie leży stos książek wypożyczonych z biblioteki. Na regałach stoją zakupione moje własne książki. Nigdy nie umiałam spokojnie minąć księgarń. Zawsze w nich coś dla siebie znajdowałam. Mam całkiem spory zbiór książek. To przede wszystkim regał ze słownikami, pozycje z językoznawstwa i literaturoznawstwa, ale też trochę psychologii, jakieś pozycje z filozofii, no i całkiem spory zbiór literatury pięknej, w tym poezja, którą bardzo lubię.
Dziś wiersz ukazujący zalety jesieni Jonasza Kofty.

Jonasz Kofta
Tylko jesienią.

Może to jest zły objaw może nie ta melodia
Człowiek znowu roztajał i boli
Znowu rosną rośliny znowu drżą mi kończyny
Znowu kicham od pyłku topoli
Bo czy wiosna jest taka radosna
Tak co roku zaczynać od nowa
Znowu męczy się Eros
Nie smakuje papieros
Nie mam siły na nowo kiełkować

Nie ten czas nie to w nas najłaskawsze
Nie ten cud nie ten miód
Już na zawsze
Może kiedyś represje depresji się zmienią
Ale tylko jesienią jesienią
Nie ten ton w wielki dzwon
Do uniesień
Ja mam czas ja poczekam
Na jesień
Bo się w końcu depresje w impresje odmienią
Ale tylko jesienią jesienią

Szumi w głowie powietrze, włos się burzy na wietrze
I zielone głupiutkie listeczki
Coś nawiedza Cię we śnie znowu pierwsze czereśnie
Beznamiętnie upychasz do teczki
Bo czy wiosna jest taka radosna
Zdjąłem czapkę kalosze i palto
Znowu zieleń pokoleń
Budzi w nas melancholię
I w ogóle czy dalej warto

Przyjdą burze wiosenne wezmę proszki nasenne
I tak jakoś doczekam jesieni
I pogodzę się z łóżkiem nic nie będę pić duszkiem
Bo wesołe jest życie staruszka
Jesień wleje nam olej do główki
Po co męczyć i rzucać się
Bo wiadomo jesienią
Złe się chwile odmienią
Z drzew opadać będą stuzłotówki

Nie ten czas nie to w nas najłaskawsze
Nie ten cud nie ten miód
Już na zawsze
Może kiedyś represje depresji się zmienią
Ale tylko jesienią jesienią
Nie ten ton w wielki dzwon
Do uniesień
Bo się w końcu depresja w impresje odmienią
Ale tylko jesienią jesienią.

Jesień Piosenka Czesława Niemena.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziś tylko łóżko.