Ale zima na wiosnę.

Mróz za oknem aż skrzypi pod nogami i maluje kwiaty na szybach. Siedzę w domu i czekam, aż się zrobi trochę cieplej. Na razie nie wychodzę nawet do sklepów, co ma tę swoją dobrą stronę, że nie wydaję kasy. Wyjadamy to, co jest w lodówce i w szafkach. Nawet rehabilitację ostatnią odwołałam, żeby nie mieć jakichś kłopotów w drodze. Siedzę teraz więcej przed komputerem i stwierdziłam, że chyba postępuje u mnie zaćma, bo zaczynam widzieć obraz lekko przymglony, szczególnie lewym okiem. W kwietniu mam wizytę u lekarzy okulistów, to sprawa się wyjaśni.

No i bawię się tworzeniem grafiki.

                                       


                                      

6 komentarzy:

  1. Ja podobnie jak Ty - wychodzę z domu tylko gdy muszę.
    Zapraszam Cię serdecznie na drugą część opowiadania o Janosiku.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie. Chętnie skorzystam, bo ciekawie piszesz i legenda warta zapoznania się z nią. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Grafiki, jak zwykle, ciekawe, przyciągające wzrok. :)
    Pogoda bardzo zimowa. Może to nie pocieszenie, ale opanowała też całe Bałkany i Włochy. Podobno jeszcze tylko kilka dni. Życzę słoneczka. Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też słyszałam, że od niedzieli będzie już cieplej. Oby. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. To tak ,jak ja,tez prawie nie wychodzę z domu,chyba ,że juz naprawdę muszę.Ale jest nadzieja na wiosnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie siedzenie w domu ma też plusy. Mniej się wydaje kasy na zakupy. Wyjada się wszystko to, co gdzieś tam leży w lodówce, czy w szafkach.

      Usuń

Dziś tylko łóżko.