Znowu zima?

Znowu zapowiadają zimę, a ja już nie mogę się doczekać ciepłych  dni wiosennych. Wiosna - to budzenie się ze snu całej przyrody. To nowa energia do działania. A tej energii po okresie zimy zaczyna już brakować ludziom w zaawansowanym wieku. Wiem coś na ten temat. Ostatnia moja podróż na rehabilitację do Warszawy, a szczególnie powrót do domu był dla mnie sporym wyzwaniem. Problemem były palce u prawej stopy. Skurczybyki nie dosyć, że się podwijają, to jeszcze szorują mocno po podłożu. Efekt jest taki, że z trudem chodzę. Nawet podkładka żelowa pod palce nie zawsze pomaga. Tym razem ból w palcach był tak przykry, że z trudem szłam. W przyszły czwartek jadę po nowe wkładki do butów, może choć trochę pomogą mi w normalnym bezbolesnym chodzeniu.
Znalazłam w Warszawie adres przychodni, w której po profesjonalnym 1,5 godzinnym badaniu stóp na różnych urządzeniach i nie tylko wykonywane są podkładki. Mam nadzieję, że może się moje kłopoty skończą. Wciąż szukam pomocy. Trwa to już dosyć długo, bo ponad 13 lat. Nie potrafię się poddać i zaakceptować tego, co jest. Żadna pokora, żadne pogodzenie się z tym, że nie mogę normalnie chodzić,  nie wchodzi w rachubę.
Do tego ta przedłużająca się zima i zimowe buty, w których źle mi się chodzi. Gdy przyjdzie ocieplenie i czas na sandałki, to od razu będzie inne życie i chodzenie. Nawet bez dodatkowych wkładek. Jest tyle różnych sandałów bardzo dobrze wyprofilowanych i nie uciskających nigdzie stóp, że przynajmniej w okresie wiosny, lata i wczesnej jesieni mam trochę łatwiej z chodzeniem, co nie znaczy, że też problemów nie ma.
Ale wciąż jest nadzieja, że może jednak........................

Wiersz Czesława Miłosza Nadzieja z pięknym podkładem muzycznym.

 

8 komentarzy:

  1. Piękna jest "Nadzieja" Czesława Miłosza. I oprawa muzyczna też piękna.
    A Tobie współczuję bardzo że masz takie problemy związane z chodzeniem.
    Życzę Ci szybkiego nadejścia wiosny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszły czwartek jadę na badanie nóg. Po badaniu wykonane będą wkładki. Może mi te wkładki trochę pomogą w chodzeniu. Pod koniec przyszłego tygodnia będę już wiedziała, czy zakup ich był dobrym pomysłem. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie ... bo piszę o Sokratesie.

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję i chętnie skorzystam. Serdecznie Cię pozdrawiam. Marysia.

      Usuń
  2. Wkladki, jesli konieczne i fachowo zrobione, ulatwiaja chodzenie i cale zycie. Ale i latem sa konieczne do noszenia. Sandaly raczej przy wkladkach odpadaja, ale inne letnie buty, skóra, azurek, i mozna pobiegac.
    U nas tez zima naciera, w sensie deszczu ze sniegiem. Widocznei mamy szczescie i gdzies w poblizu, ale nie u nas, jest ta widziana wczoraj granica sniegu w prognozie pogody. Ulga, bo nie tzrba sniegu na chodniku odrzucac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po wkładki jadę w czwartek. A dziś zrobiło się u nas zimno, wietrznie i mokro. W czasie takiej pogody nic nie chce się robić. Czekam na ciepło.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że nowe wkładki okażą się ułatwieniem.
    Marzec jest humorzasty, ale została już tylko połowa, ani się obejrzysz i wiosna pokaże, co potrafi. :)
    Marysiu, na Twoje pytanie odpowiedziałam tu: https://dobulgarii.blogspot.com/2018/03/to-zupenie-inna-bajka.html
    Zapraszam Cię na stronę "O Bałkanach słów kilka...", na której ja częściej coś piszę (czyli tu: https://po50ce.blogspot.com/ ), bo ta, którą ostatnio odwiedzałaś to tylko fragmenty moich książek.
    Ściskam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dosyć długo piszę na komputerze, prowadzę swoje blogi i odwiedzam inne, a wciąż zdarza mi się, że nie odnajduję tego, czego szukam. Ściskam Cię mocno i bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam. Marysia.

      Usuń

Dziś tylko łóżko.