I nagle widzę obrazek, który przenosi mnie ponad dwadzieścia lat wstecz: Jest piękny dzień letni, a ja z rozwianymi włosami i w lekkiej sukience i klapkach na nogach idę sobie Krakowskim Przedmieściem w Warszawie. Zatrzymuję się przy kiermaszach z książkami. Wchodzę do księgarni, odwiedzam cukiernię i wstępuję do kościoła, w którym moi rodzice w 1929 roku brali ślub. Staram się wyobrazić sobie atmosferę tej uroczystości. Wiem, że ślub odbył się w lutym i na dworze był siarczysty mróz. Później rodzice pojechali saniami do mieszkania na poddaszu, gdzie babcia nasmażyła pępuchów, jak mówił mój ojciec. Była jakaś muzyka i tańce. Moja mama pochodziła z biednej robotniczej rodziny, a ojciec urodził się i wychował w małej wiosce.
Wracam do dnia dzisiejszego. Teraz nawet w piękny wiosenny dzień nie chodzę już po ulicy z rozwianymi włosami. Po przebytym mikroudarze boję się głowę nagrzewać promieniami słońca. Zawsze osłaniam ją kapeluszem, a kapeluszy nie cierpię. Lubię swobodę i luz.
Nie jestem pewna, czy piosenki Sentymentalny świat w wykonaniu pana Połomskiego już nie wstawiałam wcześniej, ale dziś pasuje do moich wspomnień i dlatego ją wstawiam.
Jerzy Połomski Sentymentalny świat
Marysiu, chyba dopadło Cię zmęczenie zimą. Jak zaświeci słońce i zazieleni się Twój ogród energia się obudzi. Jesteś młoda duchem, ten wiek jest najważniejszy. Ściskam :))
OdpowiedzUsuńPodniosłaś mnie trochę na duchu. Dziękuję i ściskam Cię mocno.
UsuńWitam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńWspomniałaś o swoim spacerze Krakowskim Przedmieściem. Czyżbyś była z Warszawy?
Pytam, bo moja ostatni książka jest o Warszawie. Gdybyś chciała przeczytac coś na jej temat to tu jest recenzja:
http://iwonakmita.pl/warszawska-stokrotka/
A gdyby Cię zainteresowała to napisz mi o tym..
Tak czy inaczej zapraszam Cię na mój blog bo tam piszę o motylach.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Mieszkam pod Warszawą. Książkami jestem zainteresowana od zawsze. Mam swoich własnych książek 13 regałów, nie licząc wypożyczonych z gminnej biblioteki. Moje książki - to przede wszystkim psychologia i językoznawstwo. Ostatnio mniej czytam, bo robi mi się zaćma.Twoja książka bardzo mnie zainteresowała. Oczywiście recenzję przeczytam i napiszę do Ciebie. Twój blog odwiedzam. O motylach czytałam i nie tylko o motylach. A książkę Justyny Kopińskiej - Z nienawiści do kobiet - właśni dziś sobie kupiłam. Jeszcze nie zaczęłam jej czytać, bo przyjechałam zmęczona z rehabilitacji i muszę trochę odpocząć. Serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńJeśli masz ochotę to możesz sobie przeczytać jeszcze inną recenzję mojej książki:
https://tujestmojdom.blogspot.com/2018/02/poznajmy-lepiej-warszawe-by-ja-polubic.html
:-)
Bardzo Ci dziękuję za nowy odsyłacz. Jutro tam zajrzę, bo dziś wróciłam z rehabilitacji bardzo zmęczona i tęsknie spogladam na łóżko.
Usuń